Okładka książki
Już można zobaczyć okładkę mojej książki „Podmiejski na koniec świata”!

Książka ukaże się 16-go marca nakładem wydawnictwa Zysk i s-ka. Do kupienia w większych i mniejszych, stacjonarnych i internetowych księgarniach Polski.
Książka ukaże się 16-go marca nakładem wydawnictwa Zysk i s-ka. Do kupienia w większych i mniejszych, stacjonarnych i internetowych księgarniach Polski.
Ponieważ premiera mojej książki zbliża się niczym Michał w siedmiomilowych butach, w dniu wczorajszym w moich mediach społecznościowych, czyli na Facebooku i Instagramie rozpoczęłam cykl postów „Poznaj mojego patrona”, w którym będę pokazywać sylwetki patronów medialnych „Podmiejskiego na koniec świata”, jako że ta wspaniała ekipa znakomicie przyczyni się promocji mojej najnowszej książki.
A w gronie patronów medialnych mojej nowej powieści są:
Już jutro o godzinie 7.45 zapraszam serdecznie na krótki wywiad ze mną, który odbędzie się na antenie grodziskiego radia Bogoria 94,5 FM. Rozmowy można wysłuchać przez internet na stronie radia http://radiobogoria.pl/
Będzie to zapowiedź mojej książki „Podmiejski na koniec świata”, która ukaże się w marcu. Radio Bogoria jest moim patronem medialnym. Z pewnością jeszcze nie raz zagoszczę na grodziskiej antenie. 🙂
Już wiem, że moja powieść „Podmiejski na koniec świata” ukaże się w marcu. Minie rok, odkąd mój wydawca opublikował moją pierwszą powieść obyczajową. Czytelnicy na tyle ją polubili, że Wydawnictwo Zysk i s-ka z entuzjazmem przyjęło mój kolejny tekst. Trwają prace nad okładką. Niebawem dostanę tekst po pierwszym łamaniu. Są emocje, oj są.
„Podmiejski…” będzie książką inną, niż „Pudełko z pamiątkami”. W „Pudełku…” czytelnik spotkał się z rodzinną tajemnicą i dużą dawką humoru. Tutaj bohaterka, Alicja, ma inny charakter niż Aśka, dlatego też opowiadam jej historię w inny sposób.
O czym jest „Podmiejski na koniec świata”? To historia o wzlotach i upadkach oraz o poszukiwaniu siebie. To opowieść o mistrzyni rozwiązywania cudzych problemów, która, gdy chodzi o nią samą, potrafi jedynie schować głowę w piasek. To rzecz o bohaterce, w której czytelniczki odnajdą część siebie i będą się irytować, że można być jednocześnie tak pomysłową i przebojową w sprawach innych osób, a jednocześnie tak nieporadną i ustępliwą, gdy przychodzi zawalczyć o swoje.
Mam nadzieję, że tafię w gusta czytelników.
Nawet Pani nie wie, jaką przyjemność mi sprawiła [redakcja] 🙂 Miło było się zrelaksować przy tak dobrze napisanej (z werwą), zgrabnie pomyślanej, niebanalnej obyczajówce. W sumie to mogłaby być pierwsza część serii jakiejś, prawda?
Ha! Czy to nie jest wiadomość roku? Czy to nie znaczy, że napisałam powieść, która już przed publikacją zbiera pozytywne opinie? Po prostu kocham obie panie redaktor!
Plik po korekcie autorskiej odesłałam w rekordowym tempie już po godzinie. Ja nie dyskutuję z redaktorami, z którymi mam podobny feeling. A jeśli chodzi o poprawki stylistyczne, akceptuję je w 100%. Dzięki nim tekst jest lepszy. Oczywiście pomyliłam raz imię bohatera, co jest już u mnie klasyką gatunku. Dowiedziałam się też, że imię mojej babci, na którą zawsze mówiliśmy Gienia, ma jedną oficjalną pisownię Genia. Szok i niedowierzanie! Zawsze fajnie się czegoś nauczyć.